Dom Lucasa Scotta

Wstałem rano. Possedłem pod prysznic. Następnie ubrałem się, założyłem słuchawki od swojego iPoda i zaszedłem do kuchni. Pośniadaniu wyszedłem do szkoły. Dzień zapowiadał sie pieknie więc poszedłem pieszo.

Post został pochwalony 0 razy

Wszedłem do domu. Wziąłem zimny prysznic by choć troche ochłonąć. Po 20 minutach stwierdziłem że to i tak nic nie daje. założyłem szorty i położyłem sie do łóżka. Długo rozmyślałem o tym co się dziś zdarzyło, a gdy zasypiałem moje myśli dotyczyły już tylko jednej osoby...

Post został pochwalony 0 razy

Paulo Coelho napisał: ". . . wszystko co zdarza się raz, może się już nie przydarzyć nigdy więcej, ale to, co zdarza się dwa razy, zdarzy się na pewno po raz trzeci."

Wstałem rano z lekkim katarem. No tak pomyslałem z uśmiechem, to efekt wczorajszego prysznica. Do południa powinnien przejść. Umyłem się, ubrałem i zjadłem śniadanie. Zapasy zgromadzone prez mame nie długo sie skończą i więctrzeba będzie zajrzec do sklepu. Chwyciłem plecak i poszedłem do garażu. Wyprowadziłem Mustanga przed dom. Zamknąłem drzwi od garażu i od domu. Wsiadłem do samochodu i pojechałem w stronę domu Izzy z nadzieją, że nie wyszła jeszcze do szkoły...

Post został pochwalony 0 razy

Schowałem samochód do garażu. wziąłem szybki prysznic i położyłem sie do łóżka.
-Izzy, kocham Cię - powiedziałem na głos i zasnąłem jak dziecko.

Post został pochwalony 0 razy

Kolejny dzień szkoły. Wstałe jak zwykle. Po dokonaniu codziennego porannego obrządku, wyprowadziłem samochód z garażu. Odpaliłem płyte Fall out Boy i ruszyłem do szkoły.

Post został pochwalony 0 razy

Schowałem samochód i poszedłem wziaść prysznic. Gdy kładłem sie do łóżka nagle uświadomiłem sobie, że nie było dzis w szkole Andy'ego. Może jest chory pomyslałem. Postanowiłem jutro do niego zajrzeć. Gdy wreście przyszedł sen, zobaczyłem moja blondwłosa wybawicielke. Uśmiechnąłem sie i odpłynałem z nia do krainy sennych marzeń...

Post został pochwalony 0 razy

Od rana próbowałem bezskutecznie dodzwonić sie do Andy'ego. Zjadłem sniadanie, umyłem się i ubrałem. Wziąłem samochód i pojechałem do niego.

Post został pochwalony 0 razy

[sobota]
Cały dzień biłem sie z myślami. W koncu spakowałem do plecaka, napisałem list do Izzy i wziąłem samochód.

Post został pochwalony 0 razy

Gdy dojechałem do domu od razu zobaczyłem mój samochód stojący na wjeździe. Nie zwarzając na ból nogi wtoczyłem go do garażu. Przebrałem się w kombinezon i rozpocząłem oględziny. Musiałem poznać przyczynę tego wypadku.

Post został pochwalony 0 razy

Rano nie czułem się najlepiej. Mało spałem, a noga znów dała o sobie znać. Umyłem się i przebrałem. Postanowiłem zostać dzis w domu. Musiałem w jakis sposób przywrócic sprawność nodze. Sezon juz nie długo się zacznie, a ja nie chce przegapić ani jednego meczu. Zbyt długo czekałem na szanse gry w Ravensach.

Post został pochwalony 0 razy

Kolejne dni minęły mi na ćwiczeniach i przesiadywaniu w garażu. Noga była juz praktycznie zdrowa. Odkryłem również przyczyne mojego wypadku. Przecięte przwody hamulcowe. Nie dbam o to że policja twierdzi iż były zużyte. Znam swój samochód i wiem że wymieniałem przewody na nowe tuż przez opuszczeniem Tree Hill. I wiem też kto mógł sprawić że nowe przewody zawiodły....

Post został pochwalony 0 razy

Postanowiłem pójść na boisko. Tam zawsze odnajduje wewnetrzny spokój. Powinienem również napisać do Izzy. Pewnie martwi się czemu się nie odzywam. Jesli chce żeby była ze mną to muszę byc z nią szczery....

Post został pochwalony 0 razy

Postanowiłem pobiegać w parku. Jutro trenning przed pierwszym meczem, a ja wciąż nie byłem pewny w jakiej dyspozycji jest moja lewa noga. Wziąłem iPoda i wybiegłem z domu.

Post został pochwalony 0 razy

Dziś oficjalny poczatek sezonu- z tą myślą wstałem rano. Dzień nie zapowiadał się ładnie. Dobrze że mecze są rozgrywane na sali.

Post został pochwalony 0 razy

Postanowiłem przejść się na boisko.

Post został pochwalony 0 razy

Wstałem rano. Noga mnie nie bolała. Narazie-pomyślałem. Umyłem się, ubrałem i zjadłem śniadanie. Wyszedłem do szkoły.

Post został pochwalony 0 razy

Przez cały miesiąc nadrabiałem zaległości. Codzienne ćwiczenia sparwiły że wreście osiągnąłem upragniony cel: noga była juz całkowicie zdrowa. Najgorsze jednak było to, że ostatnio tak mało czasu spędzałem z Izzy. Przebrałem się w jasnoniebieską koszule i jeansy, i postanowiłem pójśc do jej domu.

Post został pochwalony 0 razy

Wróciłem do domu. Nie miałem na nic ochoty. Dni są takie puste bez Izzy. Umyłem się i położyłem do łóźka.
Wiecie, jest taki moment pomiędzy jawą a snem. Jeśli się na nim dostatecznie skupić można ujrzeć najwspanialsze cuda świata. Ja zobaczyłem pewną plaże, a na niej pewną dziewczyne i życie od razu wydało mi się lepsze. Szcześliwy, zasnąłem.

Post został pochwalony 0 razy

Kolejny dzień. Znów bez Izzy. Mam wrażenie, że ciągle się ostatnio mijamy. Tęsknie za nią bardzo. Może jutro będzie lepsze??

Post został pochwalony 0 razy

Od rana próbowałem dodzwonić się do Izzy. Bez skutku. Nie chciałem zawracać głowy Andy'emu. Ma własne problemy. Postanowiłem zadzwonić do Kate.

Post został pochwalony 0 razy