Dom Kate James

Tydzień był beznadziejny. Na początku leciała na prochcach, potem jej przeszło (a może się przyzwyczaiła). W szkole do bani, nie miała ochoty na niczym się skupić. Tęskniła za Johnem. Tylko spotkanie z nim mogłoby podnieść ja na duchu. W piatek po powrocoe do domu zdala sobie sprawę, że jest na granicy normalnej egzystencji. Nie miała nic nadającego sie do spożycia, w domu panowała sodoma i gomora. Posprzątała całe mieszkanie i pojechała na zakupy. Nie miała ochoty sięjeszcze dodatkowo głodzić.

Post został pochwalony 0 razy

Wypakowała zakupy, przebrała się i wyszła z domu. Miała ochotę się jakoś rozerwać.

Post został pochwalony 0 razy

[piatek wieczór]
Była troszeczkę wstawiona, więc od razu rzuciła się na łóżko i położyła spać.

[sobota]
Obudził ją telefon. Zadzwonił do niej ojciec. Odebrała, ale nie odezwała się ani jednym słowem. Ojciec powiedział co miał do powiedzenia i rozłączył się.
Była 10 rano. Kate wzięła długą kąpiel, zjdała śniadanie i poszła z psami na spacer. Ojciec jak zwykle musiał ja wkurzyć. Nie miała już siły, żeby z nim walczyć. Jedyne, co poprawiało jej humor to fakt, że w poniedziałek ściągają jej opatrunek i szwy. Bandaż na prawej ręce doprowadzał ją do szału. Nareszcie się go pozbędzie.

Gdy wróciła ze spaceru dostała wiadomość od Nicka: "słyszałem co się działo na wyścigu, pogadamy jak wyjdę".
"Super, dzisiaj jest jakiś cholerny dzień kontaktów. Nikt o mnie nie pamięta i nagle sobie teraz o mnie przypomina. "- pomyślała.
Spojrzała na zdjęcie Johna, żeby poprawić sobie humor. Ubrała się i wyszła z domu.

Post został pochwalony 0 razy

Odprowadziłem Kate do domu... pocałowałem ją i odszedłem w nocnym mroku...

Post został pochwalony 0 razy

John pocałował ją na pożegnanie, po czym odszedł. Była jednocześnie szczęśliwa i bardzo zmęczona. Rzuciła się na łóżko i myśląc o Johnie zasnęła.

Post został pochwalony 0 razy

Weszła do domu. Rozejrzała się wokoło. Miała już dość siedzenia sama wśród czterech ścian. Zjadła coś, po czym wzieła psy i poszła do parku.

Post został pochwalony 0 razy

Ze snu wyrwał ją dzwonek do drzwi. Powoli zwlokła się z łóżka i otworzyła. Przed sobą ujrzała ojca. Wszystkiego się spodziewała tylko nie tego. Ojciec wszedł do pokoju i kazał jej usiąźć. Poprosił ją żeby mu nieprzerywała i zaczął mówić. Po godzinie skończył. "To wszystko. Mam nadzieję, że zrozumiesz" - skończył swój wywód. Wyciągnął z kieszeni grubą kopertę, położył ją na stole i wyszedł.

Kiedy drzwi się zamknęły ogarnęła ją złość. Zaczęła niszczyć wszystko co miała pod ręką, rozbijać naczynia o ściany. Krzyczała, żeby wyładować złość. Potem zaczęła płakać, nie mogła się opanować. Skuliła się na podłodze, łzy spływały jej po policzkach. Czuła się straszliwie samotna. Chciała, żeby to był tylko jakis koszmar który zaraz się skończy, zaraz się obudzi i wszystko będzie ok. Niestety to nie był sen.

Post został pochwalony 0 razy

[poniedziałek rano]

wzięła kąpiel, zjadła śniadanie i poszła do szkoły

Post został pochwalony 0 razy

[piątek]

Wróciła po szkole do domu. Ten tydzień to była istna charówa. Rozejrzała się po pokoju i nagle dobiła ją świadomość, że tak naprawdę jest sama. Ni może liczyć na Nicka ( to tylko jakiś chytry sprzedawczyK), Johna ( tak naprawdę to przecież nigdy nie byli razem). Jedynymi osobami, które były jej tu przychylne to Nina i jak sie okazało Andy.

Psy po chwili przybiegły, żeby się z nią przywitać. Nie miała ochoty zostawać w domu, więc przebrała sie ( jeansy, glany, sexy top z nadrukiem "nobody is reliable", czarna skurzana kurtka). Na nadgarstek założyła parenaście bransoletek, przez ramię przełożyła torbę. Spojrzała na siebie. "Teraz mój wygląd pokazuje jak się czuję". Wzięła psy na smycz.
Wychodząc przypomniała sobie reakcję ludzi na widok drobnej dziewczyny prowadzącej dwa ogromne psy. Mocniej ścisnęła skurzany uchwyt od smyczy i poszła na spacer.

Post został pochwalony 0 razy

Wpuściła psy do środka, dała im jeść, po czym sama ugotowała sobie kolację. Cały czas zastanawiała się, jak rozwiązać swój problem...

Post został pochwalony 0 razy

Cały weekend siedziała w domu. Udało jej się dogadać z Andym odnośnie wyjazdu do Greensboro, więc postanowiła się przejść. Nie miała serca zostawić psy w domu, kiedy idzie na spacer. Wzieła je na smycz, ubrała glany i swoją ukochana czarną kurtke i wyszła.

Post został pochwalony 0 razy

Zgodnie z obietnica podjechalem rano pod dom Kate. Musiala juz na mnie czekac bo jak tylko wjechalem na jej podjazd to wyszla z domu gotowa do jazdy.

Post został pochwalony 0 razy

Andy odwiózł ją pod dom, pożegnali się i pojechał dalej. Kate wskoczyła na motor. Męczył ją natłok myśli, a najlepszym sposobem na uporządkowanie wszystkiego jest w jej przypadku jazda.

Post został pochwalony 0 razy

Wróciła po póltorej godziny. Zauważyła że drzwi sa otwarte. Szybko zeskoczyła z motoru i wbiegła do środka. Przy stloe siedział Tom razem z właścicielem domu.
- Miałaś wybór. Dokonałaś wyboru. Jak dla mnie juz nie istniejesz. Masz godzinę na spakowanie. Ostrzegałem cię- powiedział oschłym głosem. Odwrócił się i gdzieś zadzwonił.
Nie miała ochoty na walkę, na stawianie się. Wyciągnęła dwie torby i parę kartonów. Spakowała ciuchy, książki i wszelkie drobiazgi. Zapakowała laptopa do torby, spakowała drukarkę. Wszystko to zaniosła do samochodu. Wrzuciła jeszcze do bagażnika zapas karmy dla psów. Wszystko to zajęło jej 45 minut. Postanowiła jeszcze zjeść reszte swoich zapasów. Gdy skończyła wyszła z domu. Nawet nie spojrzała na Toma. Dosłownie po kilku sekundach pojawiło się kilku mężczyzn i zaczęło zmieniać zamki.
Nie wiedziała dlaczego, że czuła że w ten sposób zamknęła za sobą jakis rozdział życia. Nie byja już w rzaden sposób zależna od rodziny Jamesów. Jedynym problemem było teraz znalezienie miejsca do spania. Nie ma pracy, nie ma dochodów, nie będzie jej stac na mieszkanie.
Po chwili namysłu zaprowadziła psy do samochodu i ruszyła w kierunku domu Andy'ego.

Post został pochwalony 0 razy