Dom Izzy i Katie

Dom jest wynajmowanie wspólnie przez Isabel Evans i Katie Johnes.

Post został pochwalony 0 razy

Isabel wyszła z pod prysznica i zaczęła się wycierać ręcznikiem. Nie lubiła chodzić do szkoły, wydawało jej się to nudne. Ubrała się (mniej wiecej tak [link widoczny dla zalogowanych]) i weszła do pokoju Katie. Był cały oblepiony plakatami Vala Kilmera.
- Uhh, cóz za Brad Pitt - mruknęła patrząc na jedno zdjęcie, na którym Kilmer obżera sie serem. Katie wczoraj najadła się za dużo mazdamera i zachorowała, więc nie może iść dzisiaj do szkoły. Izzy spojrzała na swoją mroochną wspołlokatorkę ze współczuciem po czym wyszła z domu i ruszyła w stronę szkoły.

Post został pochwalony 0 razy

Izzy wróciła do domu. Pierwsze co zrobiła to udała się do pokoju Katie. Ta dalej spała jak zabita.
- Szkoda, że straciłaś pierwszy dzień bo było naprawde fajnie - powiedziała siadając na krawędzi jej łóżka. Spojrzała na wizerunki Kilmera na ścianie.
- Zdrowiej szybko i niech Kilmer będzie z tobą - powiedziała po czym wyszła z jej pokoju. Udała się do łazienki gdzie przygotowała się do spania. Po chwili poszła do swojej sypialni i położyła się do łóżka. Zamin zasnęła rozmyślała o nowo poznanych dziewczynach i o Lucasie.

Post został pochwalony 0 razy

Isabel obudziła się. Pierwsze co zrobiła to sprawdziła, co u Katie. Dziewczyna nadal spała.
- Cholera, jeszcze trochę i trzeba będzie wezwać lekarza - westchnęła. Coraz bardziej martwiła się o współlokatorkę.
- Val, czuwaj nad nią - powiedziała do plakatu i udała się do łazienki. Wzięła szybki prysznic, ubrała się, umyła zęby (;P) i wyszła z domu.

Post został pochwalony 0 razy

Obudziła się dość późno. Spojrzała na zegarek i ziewnęła przeciagając się. Czuła się już dużo lepiej. Ubrała się i poczłapała do kuchni zrobic sobie na śniadanie kanapkę z serem.

Post został pochwalony 0 razy

Izzy przypomniało się, że zapomniała zabrać z domu komórki. Szybko się wrociła i zaczęła jej szukać w saloniku.

Post został pochwalony 0 razy

Usłyszała, że ktoś wszedł do domu. Z kanapką posmarowaną masłem w jednej, a plastrem sera w drugiej ręce poszła srawdzić kto to. Ujrzała swoją współlotkatorkę. Przywitała się z nią i zaczeła kąsumować kanpakę.
-Jak tam rozpoczęcie roku?

Post został pochwalony 0 razy

- Nawet fajnie, poznałam kilka fajnych osób - powiedziała i zobaczyła kanapkę - A ty znowu żresz ser? Daj odpocząć zołądkowi i zjedz coś pożadnego - pokręciła głową.

Post został pochwalony 0 razy

-Ale sfer jeft dobfy!-oburzyła się przeżuwając kolejny kęs. Po chwili wpałaszowała całą kanapkę.
-Kogo ciekawego poznałaś..?-spytała po chwili.

Post został pochwalony 0 razy

- Dobra, tylko żebyś znowu się nie zatruła - machneła ręką i spojrzała jak Katie zawzięcie zjada kanapkę.
- Można powiedzieć że 2 fajne dziewczyny i jednego faceta - wyjaśniła - I nikt narazie nic nie wspominał o Kilmerze - wyprzedziła następne pytanie Katie.

Post został pochwalony 0 razy

Uśmiechnęła się i podniosła się z kanapy, na której dotychczas siedziała.
-No, to teraz ja powinnam iść "wybadać teren". Idziesz ze mną?

Post został pochwalony 0 razy

- Pewnie, nie mam nic innego do roboty... Gdzie chcesz iść? - spytała.

Post został pochwalony 0 razy

-Ee.. a czy ja wiem. Za bardzo jeszcze nie znam tej okolicy.

Post został pochwalony 0 razy

- Możemy iśc do kawiarni, na boisko albo do parku - zaczęła wyliczać miejsca które wiedziała gdzie są.

Post został pochwalony 0 razy

-Możemy pójść do parku-powiedziała po chwili namysłu i założyła buty.

Post został pochwalony 0 razy

- Dobra - skinęła głowa i wyszła z domu razem z Katie.

Post został pochwalony 0 razy

Izzy wrocila do domu. Udala sie do swojego pokoju i rzucila sie na lozko. Mniej wiecej o tej godzinie mial do niej zadzwonic brat. Poczekala kilka minut, po chwili rozlegl sie dzwiek telefonu komorkowego. Odebrała szybko.
- Słucham? -
- No to ja, spodziewałaś się kogoś innego? - usłyszała głos swojego brata.
- Nie, czekałam na twój telefon. Co tam w domu? - spytała.
- Wszystko ok. Lepiej ty opowiadaj -
- Poznałam kilka fajnych osób, jak narazie jest ok - powiedziała - A co u twojej boskiej Liz? - spytała.
- Co sie jej czepiasz, zazdrosna jesteś - mruknął Max.
- Wcale nie, nie jestem zazdrosna o dziewczyne która chodzi z tobą już od pół wieku. Skończycie jak ci starzy ludzie którym kończą sie juz tematy do rozmów i rozmawiają o cenach ziemniaków - warknęła.
- No widzisz, przynajmniej ja mam z kim rozmawiać o cenach ziemniaków, a ty olałaś swoją szansę. Alexowi naprawdę na tobie zależało - zaczął prawić jej kazania.
- Ale mnie nie zależało na nim - burknęła.
- Jak chcesz... Zadzwonie jutro - powiedział i się rozłączył.
Izzy westchneła ciężko i położyła się wygodniej na łóżku. Czy Max ma racje? Czy nigdy nie będzie miała kogoś, z kim będzie mogła porozmawiać o cenach ziemniaków?

Post został pochwalony 0 razy

isabel wyszła z pod prysznica. PRzebrała się w koszulę nocną i położyła do łóżka. Wciąż myślała o tym, czy ktoś ją kiedykolwiek pokocha za to jaka jest wewnątrz, a nie za wygląd. Z taką myslą zasnęła.

Post został pochwalony 0 razy

Izzy wróciła do domu. Przez cały dzień łaziła bez celu po mieście. Weszła do łazienki i przebrała się w strój kąpielowy. miała ochotę pójśc na plażę. Lubiła tam chodzić wieczorami. Po kilku minutach przebrała się i wyszła z domu.

Post został pochwalony 0 razy

Po jakimś czasie razem z Lucasem dotarła pod dom.
- Było wspaniale, nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczyło - powiedziała patrząc mu w oczy.

Post został pochwalony 0 razy