Dom Izzy i Katie

Zatrzymalem samochod pod domem Izzy.
- Jak bedziesz kiedys miala zly humor i bedziesz chciala sie komus wyplakac to na mnie mozesz liczyc - usmiechnalem sie - Lukas zawsze mowil ze potrafie sluchac.

Post został pochwalony 0 razy

- Będę pamiętać - uśmiechnęła się i wyszła z samochodu - Bardzo ci dziękuję za wszystko, poprawiłeś mi humor - dodała po chwili.

Post został pochwalony 0 razy

- Ciesze sie ze chociaz tyle moglem dla ciebie zrobic - usmiechnalem sie po czym odjechalem w strone domu.

Post został pochwalony 0 razy

Isabel udała się do domu. Maxa wciąż nie było.
- Napewno nic mu nie jest - powiedziała sobie w duchu i udała się do łazienki. Wzięła prysznic, przebrała się i poszła do łóżka. Dość szybko zasnęła.

Post został pochwalony 0 razy

Izzy wróciła do domu, wzięła prysznic, przebrała się i położyła spać.

Post został pochwalony 0 razy

Izzy przez najbliższe dni nie chodziła do szkoły. Miała złe samopoczucie. Teraz postanowiła jakoś się odprężyć. Wzieła prysznic, uczesała się, ubrała po czym wyszła z domu.

Post został pochwalony 0 razy

Isabel wczoraj późno wróciła do domu. Dziś spała prawie cały dzień. Obudził ją sms od Andiego. W skrócie napisał, że na plaży szykuje się picie. Przez chwilę zastanawiała się czy iść, coraz bardziej martwiła się o Maxa.
- Jest dorosły, napewno sobie poradzi - westchnęła po czym poszła do łazienki i wzieła prysznic. Nie chciało jej się jakoś specjalnie pinzdrzyć więc założyła znoszone jeansy i koszulkę z Morrisonem. Uczesała włosy, umyła zęby i wyszła z domu.

Post został pochwalony 0 razy

Izzy wróciła do domu. Było jej bardzo zimno, więc szybko się przebrała i położyła do łóżka. Zasnęła myśląc co teraz robi Lucas.

Post został pochwalony 0 razy

List od Lucasa:

Hej Syrenko. Bardzo za Tobą tęsknie. Jestem teraz z moją matką. Musza z nią jeszcze pomieszkać jakiś czas. Opowiem Ci wszystko jak wróce. Do tego czasu Andy się Tobą zaopiekuje. Kocham Cię :*

Twój Lucas

Post został pochwalony 0 razy

Przez najbliższe dni Isabel nie chodziła do szkoły. I tak by nic z tego nie wyniosła, nie potrafiła na niczym skupić na długo uwagi. Coraz bardziej martwiła się o Maxa. W końcu postanowiła wyjść z domu. Wzięła prysznic i ubrała się w coś porządnego po czym wyszła z domu. Zobaczyła kolejny list od Lucasa. Otworzyła go i przeczytała. Zrobiło jej się cieplej na sercu. Kochała Lucasa i ufała mu, jednak teraz mogła być pewna ze może wyrzucić z wyobraźni obraz Lucasa z jakąś inną dziewczyną. Schowała list do kieszeni i wróciła domu, doszła do wniosku że powinna zaczekać na Maxa.

Post został pochwalony 0 razy

Isabel obudziła się. Była niedziela. Wstała z łóżka, wzięła prysznic, ubrała się, zjadła śniadanie i wyszła.

Post został pochwalony 0 razy

Izzy wróciła do domu. Była już zmęczona tym wszystkich. Tym czekaniem. Wzięła prysznic, przebrała się i usiadła na łóżku. Włączyła wieże stereo. Zaczęła wsluchiwać się w głos Jima i rozmyślać co miał na myśli. Kochała to robić.

Post został pochwalony 0 razy

Isabel obudził telefon. Nie do końca przytomna znalazła go i przeczytała sms. Był on od Lucasa.
- Kurde, dlaczego do szpitala? - zaniepokoiła się. Szybko się ubrała, zamknęła dom i wyszła.

Post został pochwalony 0 razy

Izzy wróciła do domu. Z jednej strony cieszyla sie, ze Lucas jest juz w Tree Hill, a z drugiej byla zalamana z tego, w jakim jest stanie. Najgorsze bylo to, ze nie wiedziala nawet co mu sie stalo...

Post został pochwalony 0 razy

Isabel obudzil telefon. Byl to Lucas. Spytal, czy spotkaja sie na boisku. Dziewczyna oczywiscie sie zgodzila i obiecala, ze zaraz bedzie. Szybko wziela prysznic, ubrala sie, uczesala i wyszla z domu.

Post został pochwalony 0 razy

Dni mijały powoli. Nic się ciekawego przez ten czas nie działo. Aż do dziś. Isabel naprawdę zaczynała martwić o swojego brata. Nie było go już tyle czasu...

Post został pochwalony 0 razy

Max pojechał samochodem pod dom Isabel. Podszedł do drzwi i zadzwonił. Długo go nie było, siostra pewnie sie martwiła.

Post został pochwalony 0 razy

Izzy usłyszała dzwonek do drzwi. Szybko podbiegła do nich i je otworzyła. Zobaczyła Maxa. Prawie oszalała ze szczęścia.
- Czemu cię tyle nie było? - zapytała

Post został pochwalony 0 razy

- Spokojnie, zaraz ci wszystko wyjaśnię, tylko wejdźmy do środka - powiedział i wszedł do jej domu. Udał się do salonu i usiadł na kanapie.
- No więc, musiałem coś załatwić... Pomóc Michaelowi... - zaczął.

Post został pochwalony 0 razy

- Michaelowi? A w co on się znowu wpakował? - zapytała z lekkim strachem. Bała się o Michaela, wiedziała do czego jest zdolny ten "buntownik z wyboru".

Post został pochwalony 0 razy