Forum Tree Hill - RPG Strona Główna Tree Hill - RPG
Wciel się w ucznia i rozpocznij życie w Tree Hill
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Dom Celeste Cid
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Tree Hill - RPG Strona Główna » Strefa Mieszkalna Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Dom Celeste Cid
Autor Wiadomość
Cele




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post Dom Celeste Cid












nasze malutkie kino


moja sypialnia



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cele dnia Śro 15:11, 27 Wrz 2006, w całości zmieniany 3 razy
Pon 14:02, 18 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Cele




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Jak zawsze lubie sobie pospac.Nie obchodzi mnie to czy bedze biec do szkoly czy sie spoznie czy w ogole tam nie pojdze...wazne jest to zeby sie wyspac...A dzis jak zawsze nie obudzilam sie na czas lub jesli ktos woli taka opcje...za dlugo sie szykowalam...
Musialam ubrac ubrac jakies fajne ciuchy...
Nie ubralam sie zbyt wystrzalowo bo to tylko szkola....Szybko pobieglam do szkoly.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cele dnia Śro 14:54, 27 Wrz 2006, w całości zmieniany 1 raz
Sob 17:40, 23 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Cele




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Kiedy wrocilam z kawiarni gdzie spedzilam milo czas ze znajomymi rodzice jak zawsze sie kłocili...nie zwrocilam na nich uwagi tylko poszlam do swojego pokoju...slucham muzyki zastanawiacac sie co przyniesie ten rok...z zamyslenia wyrwal mnie dzwonek do drzwi...
-Kto to moze byc?-zastanawialam sie.
Szybko pogieglam zeby sprawdzic.W drzwiach stal brat Roksany (Charile).
-Czesc-powiedzialam lekko zaskoczona.
-czesc-odparl.
Mial dziwna mine...nie wiedzialam co powiedziec...on wymamrotal cos ze musi ze mna porozmawiac...Zaprosilam go do swojego pokoju bez namyslu i zamknelam drzwi zeby nikt nie slyszal naszej rozmowy.
-O co chodzi? - spytalam.
-nie wiem jak to powiedziec-powiedzial ze smutna mina.-Moja dziewczyna Emma powiedziala mi niedawno ze jest w ciazy...-zapadla chwila milczenia-...
-yyy sluchaj nie wiedzialam...-oznajmilam bez namyslu ale chyba nie powinnam tego mowic.
-Ale nie o to chodzi.chcialem zapewnic jej bezpieczenstwo i stworzyc nam prawdziwy dom wiec pozyczylem kase od pewnych typkow...poniewaz na rodzicow nie mialem co liczyc...Jednak dowiedzialem sie od takiego faceta ze Emma byla z nami jednoczesnie i nam obu powiedziala ze jest w ciazy...oklamala nas...
-co to byl za facet?-spytalam nie wiedzac co powiedziec.
-Jakis koles tak samo zakochany w niej jak ja...tak samo slepo zakochany...
-yyy acha przepraszam-powiedzialam spuszczaac wzrok.-Mow dalej.
-ten typek byl przekonany ze go nie zdradza tak samo jak ja ale kiedys nas zobaczyl razem i wtedy zaczal cos podejrzewac.A ja nie mialem o niczym pojecia...Jaki ja bylem glupi...
-To nie twoja wina...-nie wiedzac co mam zrobic przytulilam go bo widzialam ze jest zalamany.
-Chcialem sie dowiedziec czy to prawda i pojechalem do niej spytac sie o to...Potwierdzila.
-Nie martw sie wszystko bedzie dobrze...a co z kasa?-zapytalam
-No niestety odesetki sa dosc duze i poza tym nie mam juz polowy tej kasy a musze ja oddac w ciagu tygodnia. a to sa podejrzane typki i matwie sie ze cos moga zrobic nie tylko mi ale mojej rodzinie.-powiedzial zasmucony.
-moge cos dla ciebie zrobic?gdybym miala kase to...-zaczelam.
-nie.moge cie tylko prosic zebyc mnie przenocowala dzis dobrze?-zapytal.
-No pewnie nie ma sprawy.-oznajmilam szczesliwa z moge cos dla niego zrobic.
-A Rokasan o tym wszystkim wie?O tej sprawie i o tym ze nie bedzie cie dzis w domu?-zapytalam
-Nie.ktos jej wszystko wytlumaczy-powiedzial spokojnie i usmiechnal sie pirwszy raz tego wieczoru...

Przygotowalam pokoj goscinny i poszlismy spac nie poruszajac juz tej nocy tego tematu ale zanim zasnelam zastanawiam jaki ten swiat jest dziwny...a myslalam ze tego roku wszystko sie ułozy...


Post został pochwalony 0 razy
Nie 15:35, 24 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Cele




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Rano obudzialam sie kiedy wszyscy jeszcze spali...poszlam na plaze zeby zaczerpnac swizego powietrza...

Kiedy wrocilam pamietajac o tym co sie stalo wczorajszej nocy poszlam do kuchni przygotowac cos pysznego do jedzenia...pomyslalam ze moze Charliemu poprawi sie chociaz troche samopoczucie.robilam goraca czekolada, nalesniki i zanioslam do pokoju goscinnego.
Charlie juz nie spal siedzial na lozku wpatrujac sie w jakas kartke...podeszlam do niego z taca i usiadal obok.
-przynioslam sniadanie.-powiedzialam radosnie.
-dzieki-odpart nieprzytomnie.
-co to jest-powiedzialam wskazujac na kartke.
-kartka walentynkowa od Emmy...troche czasu minelo ale...ja ja nadal kocham a te slowa ktore ona na niej napisala...to wszystko nie moze byc kłamstwem...-ucichl nagle
Patrzylam na ta kartke i mialam dziwne uczucie przeciez pamietam jak kiedy marzylam zeby kiedys ja stworzyla z kim tak wspaniala pare jak Charlie i Emma...zawsze razem...zawsze sie wsperali...to byla prawdziwa milosc...a moze milosc to klamstwo?Mysli szalaleja mi w glowie...nie wiem co myslec...nie wiem co powiedziec...
Patrzylam na niego jak nieprzylamnie jadla sniadanie i teraz ja patrzylam sie na ta kartke walentynkowa myslac ze milosc juz nie istnieje.
-Sluchaj musze isc cos zalatwic...-powiedzial nagle.
-dobra-odparlam
-dzieki za wszystko jestes kochana-powiedzial i usmiechnal sie.

Odprowadzilam go do drzwi.Kiedy wyszedl pomyslalam ze chyba powinnam tez gdzies wyjsc...

Przed wyjscie powiedzialam rodzicom ze bedzie u nas przez jakis czas mieszkal Charlie...jak zawse nie byli tym zachwyceni ale co mieli to gadania?


Post został pochwalony 0 razy
Nie 15:57, 24 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Cele




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
wrocilam z kawiarni do domu i zastanawiam sie gdzie moze byc Charlie...nie wiem co robic...Rokasana napewno sie o niego martwi...

Z zamyslenia wyrwala ja ochota udania sie na plaze...wiec sie tam udala.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cele dnia Nie 23:32, 24 Wrz 2006, w całości zmieniany 1 raz
Nie 17:27, 24 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Nina




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Nina podjechała pod dom Cele swoim Bentleyem.
-Mówię Ci jeszcze raz, to nie wpłynie na naszą znajomość, bardzo Cię lubię i nie pozwolę aby jakieś głupie powody zniszczyłu naszą przyjaźń.
Kiedy Cele wysiadła Nina wcisnęła pedał gazu i odjechała.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 20:26, 24 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Cele




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Poszlam do swojego pokoju wlaczylam swoja ukochana piosenke "Nothing Else Matter" zastanawiajac sie nad tym wszystkim co sie do tej pory wydarzylo...Poczatek szkoly, nowi znajomi, kłopoty brata Roksany, problemy moich rodzicow...na szczescie niedlugo szykuje sie impreza-pomyslalam z radoscia.-Moze cos sie wydazy...

Kiedy juz zasypialam pomyslalam o tym chlopaku z kawiarni...fajnie by bylo go blizej poznac.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 23:43, 24 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Cele




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
[poniedzialek rano]
obudzialam sie rano, zrobilam cos do jedzonka i zauwazylam ze Charlie nie wrocil...a przeciez mowil ze bedzie tu jakis czas nocowac...
-musze o tym porozmawiac z Rokasana-pomyslalam-oby mu sie nic nie stalo

Ubralam sie szybko w zielona bluze i jeansy i poszlam do szkoly wypoczta tak nigdy...to bylo dosc dziwne bo zawsze lubie spac...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Cele dnia Pon 16:45, 25 Wrz 2006, w całości zmieniany 1 raz
Pon 14:11, 25 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Cele




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Wrocilam do domu troche zmeczona ta nuda w szkole...nie wiedzialam co ze soba zrobic bo przeciez lekcji robic nie bede...

Postanowilam wyjsc gdziekolwiek...

Wychodzac powiedzialam jeszcze rodzicom
-Bede pozniej
I wyszlam zamykajac za soba drzwi.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 16:24, 25 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Tymek




Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nibylandii

Post
Jadąc na plaże zobaczyłem wychodzącą z domu Celeste.
-Hej-zawołałem -Może gdzieś Cię podwieźć?? Jadę w kierunku plaży-powiedziałem


Post został pochwalony 0 razy
Pon 16:26, 25 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Cele




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
-O hej-usmiechnelam sie-Jesli nie masz planow moge jechac z toba...bo w sumie to ja nie mam celu podrozy...nudzi mi sie...wiesz po calym dniu w szkole mozna miec dosc-powiedzialam.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 16:29, 25 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Tymek




Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nibylandii

Post
-Rozumiem Cię doskonale Cele. W takim razie kierunek: plaża- powiedziałem do wsiadajacej Cele. Wrzuciłem bieg i ruszyłem z rykiem silnika.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 16:31, 25 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Tymek




Dołączył: 11 Wrz 2006
Posty: 699
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nibylandii

Post
-No i jestesmy- powiedziałem zatrzymując się przed domem Cele.
-Tu masz mój numer-podałęm Cele naprędce napisaną kartke-
-Skontaktujemy się w sprawie tej kawiarni, ok- powiedziałem- No to narazie Cele-
pożegnałem sie i odjechałem


Post został pochwalony 0 razy
Pon 17:56, 25 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Cele




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
-dzieki-usmiechnelam sie-A to moj numer-podalam mu swoj numer-jeszcze raz dzieki za wszystko-Pa-pozegnalam sie.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 18:04, 25 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Cele




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Weszlam do domu...po chwili dostalam smsa od Roksany "CZAKAM W KAWIARNI".Nie zastanawiajac sie dlugo ruszylam na wazna rozmowe z kumpela.


Post został pochwalony 0 razy
Pon 18:14, 25 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Cele




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
[poniedzialek wieczorem]
Wrocilam z kawiarni i zaczelam robic zadania z matmy...nagle do pokoju wszedl Charlie...wszedl do domu tak cicho ze nawet nie zauwazylam a teraz stal przedemna...
-ufff nic mu nie jest-pomyslalam z ulga

Usmiechnelam sie do niego...
-czemu cie tak dlugo nie bylo-zapytalam.
-musialem zalatwic pewne sprawy...-odpowiedzial nie patrzac na mnie
-pewnie nie chcesz mowic jakie sprawy prawda?-zapytalam delikatnie
-w sumie to nie mam...jestem troche zmeczony tym wszystkim...ale teraz juz wszystko bedzie dobrze...-usmiechnal sie lekko
w tym momencie pomyslalam ze napewno musialo sie cos wydarzyc...cos o czym nie chce mowic...cos co dalo mu sie we zanki bo wygladal jakby w ogole przez ten czas nie spal.
-jestes spiacy?-zapytalam
-tak jestem wykonczony-usmiechnal sie przyjacielsko

Wstalam, przygotowalam jego lozko w pokoju goscinnym i obaj poszlismy spac.
Przed zasnieciem pomyslalam jeszcze o tym o powiedzialam Roksanie w kawiarni...usmiechnelam sie i zasnelam...


Post został pochwalony 0 razy
Wto 16:54, 26 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Cele




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
[wtorek rano]
Wstalam rano dzwnie zmeczona i powolnym krokiem zeszlam na sniadanie...o dziwo z kuchni zobaczylam juz cala rodzinke jedzaca i rozmawiajaca wesolo...ze zdumienia przetarlam oczy...czulam sie jak na planie filmu...wszyscy razem...nikt sie nie kloci...nie moglam uwierzyc w to co widze...
Nagle zuwazylam ze po prawej stronie mojej mamy siedzi Charlie...

-Co jest?-zapytalam
-Jakto co?-powiedziala mama podajac grzanke Charliemu
-co wy tu wszyscy robicie o 6 rano?-zapytalam
-Jemy sniadanie?-zapytal ironicznie tata

nic juz nie mowic wzielam jakas kanapke i usiadal ze wszystkimi....

Po sniadaniu jak zawsze poszala sie przegotowac do szkoly i czym predzej wyszlam z domu.
Wychodzac zapytalam Charliego:
-bedziesz kiedy wroce?
-nie wiem moze-odpowiedzial.


Post został pochwalony 0 razy
Wto 17:03, 26 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Cele




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
[wtorek po poludniu]
Wrocilam ze szkoly...Charliego nie bylo...
-nie bede sie o niego martwic-pomyslalam-powiedzial ze wszystko jest w porzadku...i przeciez jest dorosly

Poszlam do pokoju.Jakos nie mialam ochoty nigdzie wychodzic.zrobilam co mialam zrobic z matmy i chcialam jeszcze dokonczyc pisac referat z informatyki...
Zabraklo papieru w drukarce...
-kurcze-pomyslalam

Poszlam na dół zakosic tacie troche papieru zeby uzupienic brak w drukarce...przeszukiwalam wszystkie polki...nie moglam go znalesc...
nigdzie nie ma papieru?-pomyslalam wkurzona-powinien byc tam
Otworzylam szafke przy biorku ojca...pierwsze na czy zatrzymal mi sie wzrok to koperta z nieznajomym pismem zaadresowana do taty
-co to ? -pomyslalam siegajac po koperte

drzwi zaskrzypialy...weszedl tata
-Co tu robisz?-zapytal
-szukam papieru do drukarki-powiedzialam zdajac sobie sprawe ze to naprawde glupio brzmi
-znalazlas?-spytal
Spojrzalam na szafke w ktorej znalazlam tajemnicza koperte ktorej nawet nie zdarzylam dotknac...
W szafce oprocz listu bylo pelno kartek do drukarki...w koncu znalazlam to czego szukalam ale teraz interesowal mnie tylko ten list...kobieca intuicja podopwiadala mi ze musi w nim byc cos waznego...moze cos co odpowie mi na pytanie dlaczego rodzice sa tak bliscy rozwodu...
-Tak-powiedzialam biorac pare kartek z szafki i wyszlam.



[wieczorem]
Zasypiajac zastanawialam sie nad tym co kryje ta kaperta...
Mialam tylko nadzieje ze tata sie nie zorientowal ze widzialam list i bede mogla po niego wrocic...


Post został pochwalony 0 razy
Wto 22:02, 26 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Cele




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
[sroda rano]
Wstalam ledwo przytomna i powlokalam sie do szloly.

[sroda po poludniu]
Wrocilam ale nic mi sie nie chcialo...polozylam sie na lozku i zamknelam oczy...


Post został pochwalony 0 razy
Śro 20:27, 27 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Cele




Dołączył: 17 Wrz 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
[czwartek rano]
Obudzilam sie i zeszlam cos zjec.W kuchni zobaczylamCharliego pijacego kawe...
-czesc-powiedzialam nalewajac sobie soku
-czesc-opowiedzial
-nie widzidzialam cue wczoraj-powiedzialam siadajac kolo niego
-ja ciebie widziale-odpwiedzil i usmiechla sie delikatnie
-kiedy?gdzie?-zapytalam zdziwiona
-wrocilem po poludniu a ty chyba zsnelas...-powiedzial robiac bardzo slodka mine
-aaa no tak mozliwe bylam troche zmeczona i sie polozylam i pewnie zasnelam-powiedzialam popijajac troche soku
-i jak wszystko sie wyjasnilo z ta cala dziwna sprawa?-zapytalam jakby nigdynic

Charlie usmiechnal sie i spojrzal na mnie..w tym momecie przypomnialo mi sie czemu kiedys bylam w nim tak zaduzona...
-uspokoj sie-pomyslalam nerwowo

-tak juz wszystko jest dobrze.kasa oddana...nie jest tak zle...najgorsze to ze zawiadlem sie na milosci zycia i teraz juz nie wiem czy kiedy kolwiek bede w stanie sie zakochac-powiedzial popijajac kawe

W tym momencie zamyslilam sie troche...
-skad ja to znam...-pomyslalam

-musze sie spakowac.wracam do domu dzisiaj-powiedzial a ja sie nagle ocknelam
-dzis?-zapytalam sama nie wiem czy z radoscia czy ze smutkiem
-no tak-odpowiedzial-juz sie wszystko wyjasnilo moge wracac
Sojrzalam na zegare
-o kurde!-zawolalam-jestem spozniona!na razie!bedzisz jeszcze jak wroce?-krzyczalam juz prawie otwierajac drzwi
-bede bo musze sie z toba pozegnac-odpowiedzial
a ja jeszcze przez chwilke zatrzymalam sie zyby sie usmiechnac

Szybko odjechalam do szkoly...

[czwartek popoludniu]
W koncu wrocilam do domu ale przez cala droge zastanawialam sie nad tym ze Charlie juz wraca do swojego domu.
Zardeczalam sie myslami ze moze dlatego tak sie jego powtotem zamartwiam bo...
-nie to niemozliwe-pyslalam uparcie-nie to nie jest mozliwe

Weszlam do salonu.Charlie siedzial i oladal tv.kolo niego lezal plecak z jego rzeczami.
-Hej-powiedzialam podchodzac
-czesc-odpowiedzial-czekalem na ciebie...nie moglem tak sobie poprostu isc...mimo ze nie mieszkamy od siebie daleko to...poprostu nie moglem-usmiechnal sie i wstal z kanapy
-rozumiem-odpowiedzialam podchodzac blizej.
-dzieki za wszystko-powiedzial patrzac mi w oczy
-nie ma za co -odparlam-i nie przejmuj sie wiecej Emma ona nie azslugiwala na ciebie a ty kiedys o niej zapomnisz i sie jeszcze zakochasz mowie ci-dodalam
Usmiechnal sie i podszedl zeby mnie objac na pozegnanie.
-Na razie - szepnelam mu do ucha nie wiedzac co wlasciwie robie
-Jestes wspaniala-tym razem on szepnal
Spojrzelismy na siebie tak jakos dziwnie...on przytulil mnie jeszcze mocniej...czulam sie taka bezpieczna w jego ramionach.
W koncu mnie poscil i odprowadzilam go do drzwi...
-jestem twoim dluznikiem-dodal po czym odszedl

[wieczorem]
dlugo nie moglam usnac myslac o tym co sie stalo a wlasciwie o tym co sie nie stalo...poczulam sie tak jak kiedys...
Sama juz nie wiedzialam jaki byl powod mojego dosc dziwnego zachowania...moze powodem bylo to ze przy nim czulam sie tak jak kiedys...kiedy nie mialam tak wielu problemow i zmartwien...kiedy bylam szczesliwa...moze przypomnial mi dawne lata...w koncu zasnelam.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 15:23, 29 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Tree Hill - RPG Strona Główna » Strefa Mieszkalna Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin