Dom Brooke Davis.

-No pewnie,co za pytanie,tylko najpierw musze znaleźć jakis wazon na te piekne kwiaty-usmiechnełam się.-Wiesz jak kiedys bylismy razem to nigdy mi kwiatów nie przynosiłes...-powiedziałam spuszczając głowe,znowu napływ złych wspomnień.

Post został pochwalony 0 razy

-Wiem,bylem glupi.Brooke przyszłam i usiadła koło mnie na kanape-Ale wiem co robiłem,co CI sie bardzo podobało i az doprowadzało do łez-powiedziaqlem po czym zacząłem ją gilgotać(]:->)

Post został pochwalony 0 razy

Jason zaczal mnie gilgotać,az łzy mi ze smiechu leciały.Nagle uslyszalam pukanie,cala roześmiana krzyknełam-Prosze wejść.-To zapewne Andrea-pomyslalam.

Post został pochwalony 0 razy

Wszedłem do pokoju w ktorym siedzieli i to co zobaczylem totalnie mnie wyprowadzilo z rownowagi - o Ty chuj.... - powiedziałem i rzucilem sie na niego. Najpierw oderwałem go od Brooke i mocno przywalilem piescia prosto w szczenke. Spojrzałem na Brooke i nagle obcy sie na mnie rzucil i wpadlismy razem na sciane. Zaczał mnie walic po twarzy ale odepchnalem go az wpadł na stolik i roztrzaskał go. Podbiegłem szybko do niego i zaczałem go okładac....

Post został pochwalony 0 razy

Nagle w drzwiach zobaczyłąm Andiego,byl strasznie wzburzony i rzucl sie na JAsona.Zaczeli sie bić.-Boże przestańcie-krzyczałam prawie płacząć. Obiełam Andiego i probowalam go odciągnąć od Jasona.-Kochanie,prosze Cie zostaw go,to nie bylo tak jak myslisz-nadal krzyczalam.

Post został pochwalony 0 razy

Co za dzikus ,to pewnie chlopak Brooke. Rzucił się na mnie i zaczal okladac pięściami.-Tak łatwo Ci ze mną nie pojdzie-pomyślałem.-Ty jestes jakis pojebany-krzyknalem do niego.

Post został pochwalony 0 razy

Gdyby nie Brooke pewnie bym go zabil. Czułem jak krew splywa mi po poliku. Obcy i tak wygladał gorzej. Spojrzałem na Brooke, chciala mnie objac ale odusnałem sie - Zostaw mnie - powiedzialem i wyszedłem juz wogole na nia nie patrzac.

Post został pochwalony 0 razy

Troche mi dowalił,ale byl strasznie wkurzony na Brooke,tym lepiej dla mnie.Teraz Brooke bedzie smutna i bedzie szuakała pocieszenia,ktore oczywiscie znajdzie u mnie.

Post został pochwalony 0 razy

-Andy! prosze poczekaj,wszystko Ci wyjaśnie,daj mi szanse-krzyczalam za Andym,lecz on nawet nie zwrocil na mnie uwagi,kompletnie olał to co do niego mówiłam. Wybieglam za nim na podwórko,ale nie zdazylam...odjechał. Weszłam od domu,bylam strasznie wkurwiona...-Czemu to mi sie zawsze cos takiego zdarza-pomyślałam.

Post został pochwalony 0 razy

Weszlam do domu i zamknełam za soba drzwi.Na kanapie siedział Jason,kompletnie poturbowany...Poszłam do łazienki po apteczke,żeby przemyć mu rany. Zawsze gdy on sie pojawia cos złego dzieje sie w moim zyciu,ale w sumie teraz to nie byla jego wina...to tylko przez moja głupote było. Nie moge Jason dopuszczac do siebie.Wieczorem jak Andy ochłopnie,pojade do niego i go przeprosze...mam nadzieje ze da sobie wszystko wytlumaczyc. Podeszłam do Jasona,chwyciłam delikatnie ręką jego twarz...-Ohh to wlasnie byl moj chlopak, troche Ci sie dostało-usmiechnelam sie sztucznie,zeby nie pokazywac mu ze jest mi przykro.

Post został pochwalony 0 razy

-ehhh no coz zaskoczyl mnie,przeciez nic takiego nie robiliśmy,troche narwany jest,ale w sumie nie dziwie sie mu,gdybym mial taka dziewczyne jak TY tez bym tak zareagował-usmiechnąłem się. Brooke delikatnie swoimi slicznymi rączkami obmywała mi ranyy..ajjj,co za przyjemność pomimo szczypania spowodowanego wodą utlenioną.-Przepraszam Cie za stół...odkupie jutro,obiecuje-powiedziałem.

Post został pochwalony 0 razy

-On nie zawsze jest taki,wiem ze mnie kocha i źle zrozumiał to co robiliśmy,wieczorem pojade do niego i mu wszystko wytlumacze,nie przejmuj się,a co do stołu to nie trzeba. Jason jak zwykle uparl sie ze odkupi,ja juz nic na to nie powiedzialam. Gdy opatrzyłam jego rany,ogarnął się i wyszedł jeszcze raz przepraszając za tą żenującą sytuacje...

Post został pochwalony 0 razy

Gdy już ogarnełam cały ten bałagan,który zrobili chlopcy tłukąc się w moim domu postanowilam zabrac sie troche za lekcje ,a potem pod wieczor pojade do Andiego,chce zeby ta cala sytuacja szybko sie wyjaśniła...

Post został pochwalony 0 razy

Juz zrobilam wszystko co mialam do zrobienia,wiec wyszkowalam się,wziełam prezent ,ktory zreszta juz dawno kupiłam. Wsiadłam do samochodu i pojechalam.-Ja tego tak kochanie nie zostawie-pomyslalam.

Post został pochwalony 0 razy

Wysiadlem z samochodu i od razu pobieglem do drzwi i energicznie zapukałem.-No panowei,wyjmujcie ten stolik-powiedziałem.

Post został pochwalony 0 razy

Dzisiaj wcale nie wstałam z łóżka,nic nie jadłam po prostu wegetowałam. Twarz miałam całą spuchniętą od płaczu.Nagle uslyszalam pukanie do drzwi,wcale nie mialam ochoty nikogo ogladac.Pukanie bylo coraz mocniejsze..-Boze to moze Andy-pomyslalam. Więc wrzucilam na siebie szlafrok i zbiegłam szybko na dol otworzylam drzwi uśmiechnieta,ale niestety to nie byl Andy,to tylko Jason...ktory przywiozl mi obiecany wczoraj stolik-Szybki jestes-powiedzialam cicho.

Post został pochwalony 0 razy

Brooke nie wygladała najlepiej,wrecz przeciwnie...Jakby zycie z niej uszło.-Wniescie stolik-powiedzialem do pracownikow ojca.-Mam nadzieje ze CI sie podoba?-spytalem Brooke po czym panowie wnieśli stolik i wyszli.-Brooke co CI jest,jestes chora?-zapytalem.

Post został pochwalony 0 razy

-dziekuje ,jest ładny-powiedziałam siadając na kanape w salonie. -Tak jestem chora...z miłości-i znowu naszla mnie ta fala smutku laczacego sie ze łzami.-Zerwalam wczoraj z Andym ,nie chce o tym rozmawiac,w ogole nie mam ochoty dzisiaj z nikim rozmawiac -powiedzialam zanosząc sie placzem.

Post został pochwalony 0 razy

-Oh...to przeciez doskonale-pomyślałem.Przysunąłem sie do niej i objąłem.-Brooke ,prosze Cie nie płacz,zaden facet nie jest wart takich łez-powiedzialem.Nagle poczułem ze ona rowniez odwzajemniła moj uścisk.

Post został pochwalony 0 razy

Byłam taka samotna,nie mial mnie kto przytulić i pocieszyc,wiec skoro Jason wyciagnal do mnie pomocną dłoń,to z niej skorzystałam.Płakałam mu w ramię tak samo jak płakałam dla Haley po stracie jego...-Dziekuje,ale chce zostac sama,juz amm wystarczająco problemow,moze Andy przyjdzie do mnie a Ty znowu tu jestes i moga byc kolejne problemy-powiedzialam cicho.

Post został pochwalony 0 razy