Dom Brooke Davis.

-Brooke ,poczekaj-powiedzialem spokojnym glosem.-Zmieniłem się i bardzo zaluje tego co sie kiedys wydarzyło,teraz się tego wstydze..jak ja moglem tak w ogole postąpić wobec takiej cudownej dziewczyny jak Ty. Chciałbym z Toba porozmawiac,bo zapewne duzo się u CIebie zmieniło.Czy to tak wiele ?-powiedzialem czując ze zaraz wymięknie.

Post został pochwalony 0 razy

Nie chciałam mu wierzyc,obiecałąm sobie ze nigdy wiecej juz miedzy nami nic nie bedzie.Ale mówił w taki sposb,że mu uwierzylam.-Dobrze,wejdz-powiedziałam troche zdenerwowana.-Napijesz się czegos?-spytałam. Aj juz zapomniałam jaki on ma urok...

Post został pochwalony 0 razy

Wiedzialem,że ulegnie,nigdy nie miała silnej woli.-Nie dziekuje,siadaj i opowiadaj co tam u CIebie -usmiechnąłem się.Mam nadzieje,że ten wieczor sie troszke ciekawiej zakonczy...

Post został pochwalony 0 razy

-Duzo sie zmieniło...przez Ciebie dlugo nie mogłam nikomu zaufac,miałam wrazenie,ze kazdy facet jest Toba i postąpi ze mną w taki sam sposob-powiedzialam spuszczając głowe,nigdy nie lubiłam do tego wracac.-Ale na szczescie znalazł się ktos kto mnie pokochał i kogo ja pokochałam...wiem ze on nigdy nie zrobi mi nic złego-mówiąc to pojawił się usmiech na mojej twarzy.-A co u Ciebie?

Post został pochwalony 0 razy

Oczywiscie musiałem dobrać dobrą mine do złej gry.Złapałem ją za ręke-Brooke ja załuje tego co zrobilem,wtedy bylem innym czlowiekiem...-powiedzialem.-Taaa,yhy dobre soie,ja i zmiana-pomyślałem. Ciągnąłem dalej...-Wiele razy chcialem przyjechac i przeprosic,ale brakowało mi na to odwagi,ale uwierz mi ze teraz moje intencje są szczere i chce odzyskac Twoja zaufanie na nowo...przeciez kiedys było miedzy nami tak dobrze,ale widze ze za pozno przyjechalem..ehhh-ale ze mnie doskonały aktor,jeszcze chwila i sam uwierze we wlasne słowa.

Post został pochwalony 0 razy

Bardzo mnie ździwił jego gest...-On chyba naprawde się zmienił-pomyślałam. Po tym co powiedzial spojrzałam mu prosto w oczy,znowu poczułam się jak wtedy...kiedy go poznawał,wydawał mi sie tak cudowny.-Sluchaj Jason...juz jest za pozno,jestem z Andym,bardzo go kocham i nie chce go stracic-powiedzialam po czym zabrałam swoją ręke,która on trzymał. Dziwnie sie czułam to mówiąc,ale to byla prawda...Andy jest teraz moją ostoją normalności w moim zakręconym zyciu.

Post został pochwalony 0 razy

No kurwa...troche nabrała charakterku,ale to mi sie w niej podoba.-DObrze ok...ale chyba na Twoja przyjaźń moge liczyc? Oczywiscie nie tak od razu,ale chce odbudowac u Ciebie swoje zaufanie-powiedzialem uśmiechając sie do niej w taki sposob ,w jaki ona najbardziej lubiła.-To jak ...zgoda?-powiedzialem wyciągając ręke w jej strone.

Post został pochwalony 0 razy

Nie wiedzialam jak mam sie zachowac,kiedys obiecałam sobie ze w zyciu mu nie wybacze,ale teraz...cięzko bylo mi cokolwiek powiedziec,zaczełam dostrzegac w nim naprawdę cos pozytywnego.-Dobrze...powiedzialam podając mu rękę,w która mnie pocałował tak...tak jak nie powinien,wiec szybko oderwałam rękę od jego ust.-Oh jak juz pozno...<ziewa> jestem strasznie zmęczona-postanowilam mu zasugerowac,ze juz musi wyjsc,bo to moze sie źzle skonczyc.

Post został pochwalony 0 razy

Brook dala mi do zrozumienia,ze już czas na mnie,ale i tak bylem zadowolony jak na pierwsze nasze spotkanie od lat.-Ah...to ja juz bede sie zbierał-powiedzialem. Założylem kurtke i buty,stanąłem w drzwiach i powiedziałem.-Mam nadzieje,ze niedlugo sie zobaczymy?

Post został pochwalony 0 razy

-Ok...-odpowiedzialam krótko.- Paa.-zamknełam drzwi i nadal nie moglam uwierzyc w to co sie własnie stało,przeciez dzisiaj pierwszy raz od bardzo dlugiego czau nawet o nim nie pomyślałam.Moze to jest jakis rodzaj przeznaczenia...?

Post został pochwalony 0 razy

No coż...liczylem na cos wiecej,ale widze ze teraz bede musial uzyc innych metod wobec niej.Wsiadlem w samochod i jeszcze postanowilem wybrac się na pomost ...swojego czaus duzo sie tam działo.

Post został pochwalony 0 razy

-Ajj o czym ja w ogole mysle? on i ja znowu razem? Nie ma mowy !! krzyknełam sama do siebie na cały dom. Wchodzac po shcodach do łązienki mowilam sama do siebie-Nie moge o nim myslec,nie moge o nim myslec...Musze napisac smsa do ndiego,tak byc nie moze.źle sie czuje z tym,mam wrazenie jakby podświadomie go zdradzała.

Post został pochwalony 0 razy

Polożylam się do łóżka...wszystkie wspomnienia powróciły,te znienawidzone i te cudowne. Chciałam myślec o Andym ale nie mogłam..ten błysk w oku Jasona....-Nie,nie.nie i jesczze raz NIE! Koniec tego,nie pozwole zeby Jason namieszał mi znwou w glowie-pomyślałam. Żeby zagłuszyc moje chore myśli włożyłam sluchawki na uszy i włączyłam jakies łupanki,które mogłyby mi wybić z głowy te niezwykle chore mysli o Jasonie...

Post został pochwalony 0 razy

Dzisiaj miała przyjechac do mnie ANdrea,bo miala jakąs sprawe,wiec nie moglam pojechac do Andiego,bo musialam oczekiwac...

Post został pochwalony 0 razy

Podjechalem pod jej dom,ogarnąłem się troche ,wziałem bukiet w ręce i poszedlem w kierunku drzwi..zapukałem i czekalem na Brooke.

Post został pochwalony 0 razy

Uslyszalam pukanie.-To pewnie Andrea-pomyślałam,więc podbieglam do drzwi i zobaczylam w ncih stojącego Jasona z bukietem kwiatów...-Czesc,nie spodziewałam się Ciebie-powiedzialam zdzwionym głosem.

Post został pochwalony 0 razy

-Witaj,slicznie wygladasz,prosze to dla Ciebie-powiedziałem dawając jej kwiaty.-Przejeżdzałem koło kwiaciarni,zobaczylem takie ładne kwiaty ktore powinny trafic do tak wyjątkowej dziewczyny jak Ty-powiedziałem po czym pocałowalem ją lekko w policzek.

Post został pochwalony 0 razy

-Dziekuje,nie trzeba było i uwazam ze przesadzasz-powiedziałam usmiechając się,to byl bardzo miły gest z jego strony.-To wejdz,bo ja wlasnie czekam na siostre.

Post został pochwalony 0 razy

-Mogłabys mi cos przyniesc do picia? Jestem strasznie spragniony-usmiechnąłem się.

Post został pochwalony 0 razy

Kiedy byłem juz blisko domu Brooke zobaczylem ze jakis facet stoi pod jej drzwiami z kwiatami. Zatrzymalem samochod i przygladałem mu sie troche. - Kim on kurwa jest?- powiedziałem pod nosem. Nagle zobaczylem ze nieznajomy dał jej buziaka - Czy on ja kurwa pocałował?!?!?! - praktycznie krzyknałem. Wysiadłem z Dodga i chcialem do niego podbiec ale akurat wszedł do srodka. - Spokojnie Andy - powtarzałem soebie w myslach i szybkim krokiem podszedłem pod drzwi Brooke. Zapukałem...

Post został pochwalony 0 razy