Pomost

Odwzajemniłem uśmiech, po czym ruszyłem w kierunku śródmieścia.

Post został pochwalony 0 razy

Po chwili bezcelowej jazdy Nina zatrzymała samochód kawałek od pomostu. Wyszła na pomost i oparła się o barierkę. Wiatr rozwiewał jej włosy. Bardzo lubiła to miejsce. Miała tylko nadzieję, że nie przeszkodzi swoją osobą jakiejś randkującej parze.
Zaczęla się zastanawiać co zrobić w sprawie ojca...
Po chwili pomyślała o tym wysokim chłopaku w kawiarni, który pomógł pozbierać jej rzeczy, potem przypomniała sobie jego wyraz twarzy, musiał ją uznać za życiową dupę. A jeszcze za chwile wyobraziła sobie jego wyraz twarzy kiedy patrzył na Cele. Szkoda że Cartneya gdzieś wcięło na weekend, chętnie by z nim pogadała, pośmiała się...

Post został pochwalony 0 razy

"Dobra, zbieram się stąd..." pomyslała. Wyprostowała się, chwyciła dłońmi barierkę i z zamkniętymi oczyma wciągnęła swieże powietrze. Zeszła z pomostu i poszła do swojego samochodu. Nie chciało jej się jeszcze wracać do domu więc pomyślała, że gdzieś sobie pojedzie.

Post został pochwalony 0 razy

Miała ochotę zrobić coś szalonego. Zatrzymała się przy pomoście. Poszła na sam koniec pomostu. Zaczęła sie szybko rozbierać. Nie zastanawiając się jakoś specjalnie skoczyła w samej bieliźnie do lodowatej wody.
- Kur** [to tak dla wrażliwych Razz

] - krzyknęła i wcale nie myślała wtedy o tym, że ta woda jest taka zimna.

Post został pochwalony 0 razy

Nikt się nie zbliżał, więc zciągnęła z siebie resztę ubrania. Było jej potwornie zimno, ale czuła się tak, jakby coś z siebie zmywała - złość, smutek, bezsilność. Miała wrażenie, jakby czas sie zatrzymał. "Ale byłaby jazda gdyby mnie teraz ktos zobaczył"- pomyślała i zaczęła się śmiac jak szaleniec, aby się opanować zanurkowała.

Post został pochwalony 0 razy

Powoli wdrapała się na pomost. Ubrała rzeczy, które zostawiła na pomoście. Przeczesała palcami włosy. I podeszla do motoru.
Po chwili zastanowienia wsiadła na niego i pojechała do domu.

Post został pochwalony 0 razy

Gem i Nathan weszli przytuleni na pomost. Usiedli na skraju uśmiechając się do siebie.

Post został pochwalony 0 razy

- O której jutro po Ciebie podjechac? - spytalem Gem.

Post został pochwalony 0 razy

- No nie wiem... Koło 8. Co mamy pierwsze?

Post został pochwalony 0 razy

- Prawde mówiąć nie wiem - uśmiechnąłem się - prawie codziennie mamy to samo - mruknąłem, po czym spojrzałem Gem w oczy.

Post został pochwalony 0 razy

Gem uśmiechnęła się i pocałowała Nathana.
- Po co nam szkoła... Ważne, że mamy siebie...

Post został pochwalony 0 razy

Przytaknąłem, po czym odwzajemniłem pocałunek. Nastąpiła chwila ciszy.
- Gadałas z Arthurem o Alice? - spytałem.

Post został pochwalony 0 razy

- Nie. Jakoś nie miałam okazji... Już wiem jak ich poznamy. On chyba będzie niedługo grał w Tricku... - mruknęła patrząc Nathanotwi w oczy.

Post został pochwalony 0 razy

- Tak? Powiedz mi kiedy, to ją tam wyciągne... Ona ostatnio ma potwornego doła... musi sięwyluzować - powiedziałem - Choć dziś też jej nie było... może i już sobie poprawiła jakoś humor - usmiechnalem sie - Sluchaj, jak bedziesz miec okazje to pogadac z bratem o Alice... Bo moze byc tak, ze oni sobie sie nie podobaja... Alice powiedziala, ze Artur jest bardzo ciekawa i tajemnicza osoba... mysle, ze z jej strony moglaby to byc milosc... Razz

Post został pochwalony 0 razy

- Myślę, że Alice też mu się spodoba tylko musi ją lepiej poznać. On nie potrafi ocenić człowieka zanim go dobrze nie pozna - uśmiechnęła się i położyła głowę na ramieniu Nathana.

Post został pochwalony 0 razy

- Moze i dlatego, ze tak malo się znaja Alice okreslila go jako tajemniczego - powiedzialem, po czym Gemmy polozyla glowa na moim ramieniu. Przytuliłem ją do siebie.

Post został pochwalony 0 razy

- Też tak myślę... Ale mam nadzieję, że coś z tego będzie... - wtuliła się mocniej w Nathana. Zrobiło się jej trochę zimno.

Post został pochwalony 0 razy

- Zimno Ci? Fakt, noce są teraz mroźne - stwierdzilem, po czym mocniej ją przytuliłem ;P aby było jej cieplej ;P
- Wracamy? - spytalem po paru minutach

Post został pochwalony 0 razy

- Nom... Trzeba jakoś jutro wstać na tą 8... - mruknęła i niechętnie wstała. Wyjęła z kieszeni papierosa i zapaliła.

Post został pochwalony 0 razy

- Wiesz, że to nie zdrowe - upomniał ją delikatnie.

Post został pochwalony 0 razy