Stolik 1

Stolik nr 1 [ tak zorbie bo wydaje mi sie lepiej ]

Post został pochwalony 0 razy

Nina usadowiła się na wygodnej, czerwonej kanapie i spojrzała przez okno. Rozmarzyła się...
Po chwili podszedł do niej kelner i zapytał co zamawia. Za pierwszym razem go nie usłyszała, zrobiło jej się głupio i zaczerwieniła się.
- Hmm poproszę rozpuszczalną z mlekiem bez cukru.

Post został pochwalony 0 razy

Do kawiarni weszła dziewczyna. Nina nie znała jej z widzenia, wiec musiałabyć całkiem nowa. Z wyglądu była przeciwieństwem Niny... Kiedy wyjrzała przez okno na parking zobaczyła że laska przyjechała motorem. Zaimponowała jej dziewczyna która lubi motocykle.
Uśmiechnęła sie lekko do tamtej, gdzy ta na nią spjrzała
Pewnie myśli o mnie że jestem jakąś pieprzoną świętoszką... cholerny mój wizerunek pomyślała i westchnęła.

Post został pochwalony 0 razy

Wtem Nina zobaczyła tego przystojnego chłopaka, do którego miała wczoraj podejść kiedy mama do niej zadzwoniła
O mój Boże... mam nadzieję że mnie nie pamięta. Wyleciałam jak oparzona z tej kawiarni...
Chłopak przysiadł się do tej dziewczyny. Zrobiło jej się smutno, bo wiedziała że ona ma u niego większe szanse... Kto zwraca uwagę na szare myszy?

Post został pochwalony 0 razy

Do stolika Kate teraz doszło jeszcze dwóch chłopców. Nina postanowiła iść do toalety, przechodząc obok ich stolika [uwaga, nadchodzę Razz

]

Post został pochwalony 0 razy

Usiadła przy stoliku i czekając na kelnera obejrzała komórkę. Cartney zostawił jej wiadomość, ze jego matka miała wypadek samochodowy i natychmiast do niej pojechał. Nina była w cięzkim szoku kiedy podszedł kelner pytając co chce zamówić.
-Ja? To znaczy, oczywiście że ja... poproszę herbatę... albo nie kawę z mlekiem i cukrem... albo och... moze cappucino? tak poprosze Cappucino.
Tak sobie siedziała czekając na ojca, tego faceta, którego w swoim życiu widziała ostatni raz 15 lat temu i nawet nie pamiętała. Nie chciała pamiętać... Co jakis czas zerkała z stronę wejścia...

Po około 10 minutach w dzrzwiach pojawił się facet. Nieco przypominał tego ze zdjęc, ale mocno się postarzał. Zauważył i rozpoznał ją natychmiast. Matka chyba musiała posyłac mu jakies zdjecia, czy cholera wie co...

Podszedł do jej stolika.
-Nina... cześć... o Mój Boże... jak ty się zmieniłas.... jesteś taka... jak twoja matka
Wiedziała, no poprostu wiedziała że tak się zacznie. Głosem ojca targały emocje. Nina twardo postanowiła nie poddawać im się.
-Cześć. Może usiądziesz? -zapytała sucho. - Powiem od razu. Mama nie wie że się z tobą spotykam. I ma sie nie dowiedzieć, rozumiesz?
-Ale dlaczego? własnie nie rozumiem...- ojciec zaczynał odzyskiwać nad sobą panowanie.
-Mama bardzo nie chce, abyśmy sie widywali, boi się że mnie jej odbierzesz. ..- powiedziała Nina ale widząc minę ojca zaraz dodała - C oczywiście nigdy się nie zdarzy. Słuchaj, ja rozumiem że chcialeś się ze mną spotkać. Byłes ciekawy jak wygladam, co u mnie... więc widzisz jak sie zmieniłam przez 15 lat, u mnie wszystko w porządku. Możesz już uspokoić swoje wyrzuty sumienia.
-Nino, posłuchaj mnie, ja... bardzo przepraszam ze odszedłem...
Nina jednak jednym gestem dłoni stanowczo mu przerwała.
-Najważniejsza kwestia: nie mam ci za złe, ze sobie poszedłeś. To był twoj wybór. Ok. Szanuję to. Ale nie wchodź teraz z butami w nasze życie, kiedy trochę sobie je z mamą ułożyłyśmy. Ona ma przyjaciela, było dobrze, a odkąd tysie pojawiłeś ciągle płacze...
-Sara kogoś ma? -zapytał jakby Nina odkryla właśnie małpę w kosmosie.
-To nie ważne. Tato... -dziwnie się czuła uzywając tego słowa. - zostaw nas poprostu w spokoju dobrze?
-No oczywiście jak sobie...
Nina wstała.
-Świetnie, to by było na tyle. Żegnam.
Ruszyła w kierunku wyjścia
-Nina! zawołał za nią ojciec. - mogę czasem zadzwonić?
po chwili ciszy Nina stanowczo pokręciła głową i wyszła.

Post został pochwalony 0 razy

Usiadła na kanapie. Nerwowo zaglądała na parkingi drzwi wejściowe. Miała nadzieję, że ktos się pojawi.

Post został pochwalony 0 razy

- fajnie że mnie wyciągnąłeś z domu... - powiedziałam do Moutha gdy przyszedl do stolika

Post został pochwalony 0 razy

- Kawa zaraz bedzie, tez sie ciesze ze w koncu moge z toba pobyc troche sam na sam Smile

Dawno juz razem nigdzie nie chodzilismy - tesknilem za tym

Post został pochwalony 0 razy

- No... troche te wakacje pokomplikowały naszą znajomość- stwierdziłam - ale mam nadzieje że bedziemy mieli coraz więcej okazji by porozmawiać sam na sam - dodałam

Post został pochwalony 0 razy

- Tez mam taka nadzieje.
- Wiesz dzis sa przesluchania do szkolenej druzyny koszykowki, ja chce zostac komentaotrem, moze byc przyszla?? Smile

Post został pochwalony 0 razy

- łoo no pewnie z miłą chęcią przyjdę a o której ?? - spytałam - nie wiedziałam że lubisz komentować mecze .. - powiedziała

Post został pochwalony 0 razy

- No ja tez nie ale ostatnio rozmawialem z takim chlopakiem - Lucasem i powiedzial ze moze byc fajnie. Zawsze lubielem ogladac mecze wiec kto wie.
-A co do godziny Lucas wspominal cos o 17 ale niejestem pewien.
Ciesze sie ze bedzie bardzo mi to pomoze

Post został pochwalony 0 razy

- na pewno sobie poradzisz , nigdy nie bylam na takim przesluchaniu moze być ciekawie - powiedziałam
- widzę że poznałeś juz kilku ludzi ze szkoly... ja jakos nie mogę się przełamać ludzie w mojej klasie juz sie zakumplowali a ja wciąż nie amm w nowej klasie przyjaciół - powiedzia

wypiliśmy kawę rozmawiając o dzisiejszym przesłuchaniu i pozniej poszlismy do domów bo Mouth chciał się jak najlepiej przygotować do roli komentatora meczów

Post został pochwalony 0 razy

Izzy usiadła sobie przystoliku i zamówiła herbatę. Na niczym nie mogła się skupić.

Post został pochwalony 0 razy

-Czy można sie przysiąść?-zapytałem z uśmiechem

Post został pochwalony 0 razy

Uśmiechnęła się na widok Lucasa.
- Hmm... Sądzę, że tak - powiedziała oficjalnym tonem - A tak na serio, to super że jesteś -

Post został pochwalony 0 razy

-Ja też sie cieszę-usiadłem obok niej i delikatnie pocałowałem

Post został pochwalony 0 razy

Objęła go jedną ręką za szyję i oddała pocałunek.
- Tęskniłam za tobą, wiesz ? - powiedziała po skończeniu pocałunku.

Post został pochwalony 0 razy

-A ja za Tobą Syrenko-odpowiedziałem-Przez cały dzień myślałem o Tobie.
Doznałem olsnienia-Czy móglbym prosić o Twój numer telefonu? Rano chciałem zaproponować Ci podwiezienie do szkoły, ale nie miałem jak się z Tobą skontaktować-powiedziałem

Post został pochwalony 0 razy